O mnie
Wybierz pracę, którą kochasz, a nie przepracujesz ani jednego dnia więcej w Twoim życiu…
tak zaczęła się moja przygoda z pracą nad psami.
Choć od dziecka jestem miłośniczką zwierząt i zawsze były obecne w moim życiu, a w szczególności psy, to swoją przygodę z nimi rozpoczęłam całkiem niedawno.
Po 11 latach pracy w korpo świecie postanowiłam coś zmienić, poszukać pasji która odmieni moje życie. Zrobiłam sobie rok przerwy od pracy i zaczęłam szukać tego co naprawdę sprawia mi przyjemność. Tak rozpoczęłam swoją przygodę wolontariatem w Miejskim Schronisku dla Bezdomnych Zwierząt w Katowicach. O wolontariacie w schronisku marzyłam zawsze, a ze względu na brak czasu nigdy nie mogłam sobie na to pozwolić.
Bardzo szybko odkryłam jak ogromna przyjemność sprawia mi obcowanie i praca z psami. Zaczęłam spędzać tam coraz więcej czasu, a to zamiłowanie przerodziło się w pasje której cale życie szukałam.
Szybko też zderzyłam się z rzeczywistością, brakiem wiedzy i umiejętności. Do tego czasu byłam przekonana, tak jak większość właścicieli psów, ze posiadanie psa to łatwizna wystarczy spacer, dać jeść i dużo miłości. Z każdym wolontariatem pogłębiałam swoją wiedzę praktyczną ucząc się od starszych stażem wolontariuszy, naszych koordynatorów i bahawiorystek.
I tak od ponad dwóch lat jestem wolontariuszką. Do moich obowiązków należy opieka, spacery, nauka i socjalizacja z otoczeniem, a przede wszystkim dawanie choć odrobinę szczęścia i miłości podopiecznym zanim uda się znaleźć nowy dom.
Właśnie podczas spacerów zapoznawczych, przedadopcyjnych, czy podczas spotkań z przyjaciółmi wielokrotnie spotkałam się opinią chciałbym mieć psa, ale ja nie będę miał dla niego czasu, mam pracę , szkolę, siłownię itd.
I tak urodziła się w mojej głowie pomysł na taki biznes.
W moim życiu posiadałam dwa psy, a od ponad dwóch lat mam kolejnego adoptowanego ze schroniska. Drugi pies całe życie borykał się z wieloma chorobami. Cierpiał na padaczkę co doprowadziło do jego paraliżu tylnych łap. Po długiej rehabilitacji zaczął chodzić. Później zachorował na cukrzycę. Miałam do czynienia z wieloma lekami, a także podawałam mu insulinę. Mam spore doświadczenie w podawaniu leków. Dzięki niemu nauczyłam się cierpliwości, a także konsekwencji w wychowaniu psa. Mimo wszystkich przeciwności losu żył 15 lat.
Ziomek, tak nazywał się mój poprzedni piesek był moim najlepszych przyjacielem i miał ogromny wpływ na moje życie. Kiedy Ziomek odszedł przez jakiś czas nie byłam gotowa na kolejnego psa, aż w końcu mój kolejny podopieczny w schronisku skradł moje serce. Lucky to mój trzeci pies i był tez moim pierwszym wyzwaniem.
Został oddany po wielu latach wspólnego życia i zupełnie nie potrafił sobie z tym poradzić. Praca z nim od początku była dla mnie wyzwaniem. Teraz jest moim najlepszym przyjacielem i moim wspólnikiem. Pomaga mi codziennie w pracy.